Wenger znalazł sposób na Conte?

Piłkarze Arsenalu zmierzą się dziś z Chelsea po raz czwartym w tym roku. Po ligowym starciu, w którym górą byli „The Blues”, dwa kolejne pojedynki na swoją korzyść rozstrzygał Arsenal – w finale Pucharu Anglii, a następnie po rzutach karnych w meczu o Tarczę Wspólnoty. Biorąc pod uwagę, że pierwszy mecz w sezonie 2016/17 także wygrał Arsenal, można wysnuć wniosek, że Arsene’owi Wengerowi względnie pasuje granie przeciwko Antonio Conte. Czy jednak dziś rozpędzona ekipa mistrzów Anglii brutalnie nie zweryfikuje takich dywagacji? O 14:30 na Stamford Bridge hit tej kolejki.

Chelsea 1.92, remis 3.90, Arsenal 4.05 – godz. 14:30
Chelsea przegrała na inaugurację sezonu z Burnley, ale potem szybko złapała oddech i pokonała trzech niełatwych rywali – Tottenham, Everton i Leicester. Do tego dochodzi wtorkowa wygrana w Lidze Mistrzów, gdzie „The Blues” rozgromili azerski Karabach aż 6:0. Wniosek? Drużyna jest w dobrej formie, a biorąc pod uwagę, że do gry wraca powoli Eden Hazard, siła ognia „The Blues” powinna być jeszcze większa.

Hazard był jednym z bohaterów starcia obu drużyn z lutego, kiedy Chelsea wygrała 3:1. Belg strzelił kapitalną bramkę, po wspaniałym rajdzie przez pół boiska, ośmieszając defensywę Arsenalu. Ostatnio skrzydłowy mistrzów Anglii spędzał czas w gabinetach lekarskich, ale z początkiem września wrócił do gry. W meczu z Karabachem był oszczędzany, prawdopodobnie po to, by dziś rozpocząć mecz w wyjściowej jedenastce. Gol Hazarda po kursie 2.65.

Conte nie ma powodów do narzekań, jakie miał jeszcze na początku sezonu, gdy jego zespół przegrał Tarczę Wspólnoty i inauguracyjny mecz ligowy, w kadrze aż roiło się od zawodników niezdolnych do gry, a wymarzone transfery Włocha nie dochodziły do skutku. Teraz poza Dannym Drinkwaterem wszyscy gracze są zdrowi i Włoch ma w kim wybierać, ustalając skład na piekielnie ważne spotkanie przeciwko „The Gunners”. Co ważne, bramki regularnie zdobywa Alvaro Morata, a przy następcy Diego Costy stawiano najwięcej znaków zapytania. Wygląda jednak na to, że Conte i kibice na Stamford Bridge nie będą płakali po Coście. Jeśli Morata otworzy dziś wynik rywalizacji, skasujemy kurs 4.50.

Arsenal po dwóch kolejnych porażkach (ze Stoke i Liverpoolem) nieco oddalił od siebie złe duchy – wygrał pewnie z Bournemouth i FC Koeln w Lidze Europy. Wprawdzie w meczu z outsiderem Bundesligi „Kanonierzy” do przerwy przegrywali 0:1, ale po zmianie stron odwrócili losy rywalizacji i wygrali 3:1. Do gry na dobre wrócił już Alexis Sanchez, który bez wątpienia był czołową postacią drużyny w czwartkowy wieczór. Dobrze dysponowany Sanchez jest tą osobą, na której może spoczywać ciężar odpowiedzialności za wyniki Arsenalu. W przypadku Chilijczyka za bramkę w dzisiejszym spotkaniu wypłacamy kurs 3.10.

Dla Arsenalu trzecia porażka w piątej kolejce Premier League będzie oznaczała iście katastrofalne rozpoczęcie sezonu. Wenger znów zapowiada walkę o mistrzostwo Anglii, ale jeśli dziś przegra na Stamford Bridge, pokaże, że jego drużyna póki co kompletnie nie jest do tej walki przygotowana. Dość powiedzieć, że po wczorajszym meczach Arsenal przystępuje do meczu z Chelsea jako 12. drużyna w tabeli. Jednak w przypadku wygranej ekipa z północnego Londynu zrówna się z „The Blues” punktami, więc punkty, które są dziś do podniesienia z murawy Stamford Bridge mają niemałą wartość.

Atut własnego boiska, dwa dni dłuższy odpoczynek po europejskich pucharach i zdrowy Eden Hazard – to niezaprzeczalne korzyści po stronie Chelsea. Arsenal zna jednak smak zwycięstw nad rywalem z zachodniego Londynu i jest na musiku. Jakby nie patrzeć – przed nami kawał dobrego widowiska, a smaczki takie jak kolejne występy Petra Cecha i Cesca Fabregasa przeciwko byłym pracodawcom można już nawet pominąć, bo to, cytując klasyka, oczywiste oczywistości. W ostatnich latach praktycznie zawsze w meczach tych dwóch drużyn działo się sporo, a wyniki takie 5:3 i 6:0 na długo zapadną w pamięci kibiców. Bezbramkowy remis jest tu raczej wykluczony. Stawiamy na bramkowy over 2,5 – kurs