W niewielu krajach świata wyczynowo uprawia się spoty wodne. A skoro samych sportowców nie ma wielu, to i nie dziwne, że Polacy są krajem wyróżniającym się w stawce. Reidy jednak mówimy o sportach indywidualnych nie jesteśmy uważani za potentata w świecie kajaków. Polacy występują w ważnych imprezach, ba – nawet kwalifikują się do wielu finałów. Tam jednak w walce o medale często się nie liczą. Dlaczego?Wielu uważa, że sam Polski Związek Kajakowy jest związkiem tak samo skostniałym, co ten piłkarski. Tyle że samo kajakarstwo e ma tylu sympatyków i wiele rzeczy i nieprawidłowości w tej federacji po prostu nie jest wyciąganych do publicznej wiadomości. Jak jest w rzeczywistości, trudno powiedzieć. Faktem jest za to, że świat nam odpłynął. Kiedyś przywoziliśmy po kilka medali z dużych imprez, dziś cieszymy się z jednego, czy dwóch krążków (często brązowych). Prezeski PZKaj mówią o sukcesach. Choć kibice chwalić się nie mają czym, bo naszym coraz mniej w finałach,a co za tym idzie – coraz mniej dla nas jest emocji w tym sporcie.